Читаем Trawnik полностью

Nie mogłem dłużej tu stać. Czekałem już godzinę i nie miałem żadnych złudzeń.

– Powinien pon wrócić do domu, sir.

Brał mnie za jakiegoś pijaka. W Edynburgu było ich pełno. W ciągu dnia spotkałem sporo facetów idących z przymkniętymi oczami, którzy coś do siebie mruczeli i kroczyli jak gdyby w transie.

– Loveły night, sir.

– Lovely night! – przytaknąłem kierując się szybkim krokiem ku „Royal Bar".

* * *

Noc była rzeczywiście piękna.

Piękna noc dla przeżycia najstraszliwszego z koszmarów.

Miałem ostatnią nadzieję. Ale nadal na rogu ulicy nikogo nie było. W świetle księżyca Frederik Street pięła się w górę i wydawała się urywać w niebie, po którym przetaczały się szare płynące znad morza chmury.

Usłyszałem nikły dźwięk: wywołał go kawałek gnanego przez wiatr papieru. Co się stało z Marjorie? Czy zostoła zatrzymana? A może, powodowana strachem, opuściło miasto? Pozostało mi tylko jedno: odwiedzić ten „Bed and Breakfast", w którym się zatrzymała. Ale pójść tam o tej porze i zapytać o nią byłoby prawdziwym szaleństwem.

ROZDZIAŁ XV


Jakiś kot, który kolorem przypominał angielskie konfitury z pomarańczy, opierając się o fasady, poruszał tak szybko łapkami, że wyglądał jak duża stonoga. Gdy mnie zauważył, błyskawicznie znikngł w piwnicznym okienku. Jego nagłe zniknięcie powiększyło jeszcze moją rozpacz. Przynajmniej przez kilka sekund kłoś był przy mnie.

Stanąłem przed okazałym gankiem domu, w którym zatrzymali się Faulksowie. Księżyc oświetlał go w całości, a bielejące schody napawały mnie przerażeniem, tak jakby to były stopnie prowadzące na szafot.

Czarne podwoje były bardziej odpychające niż drzwi więzienia. Wszedłem po schodach, wmawiając sobie, że nigdy nie będę miał odwagi zadzwonić, a gdy zadzwoniłem, byłem przeświadczony, źe gdyby przypadkiem otworzono, nie będę w stanie wymówić ani słowa. Srebrzysty dźwięk dzwonka musiał obudzić całą ulicę. Podskoczyłem tak, jakby ktoś wymówił za plecami moje nazwisko.

A jednak ani ulica, ani dom nie zareagowały. Drgania dzwonka wbiły się w bezmiar nocy i po chwili znów zapanowała ta sama gęsta i jednolita cisza.

Doszedłem do wniosku, że ta moja nocna wizyta jest jednak zbyt ryzykowna. Zacząłem się wycofywać niczym złoczyńca złapany na gorącym uczynku. Znajdowałem się na ostatnim stopniu, gdy w ciemnościach rozległ się głos:

– Pan sobie życzy?

Dochodził z pierwszego piętra. Podniosłem głowę i stanąłem jak skamieniały. Głos nie pochodził z okna Marjorie, lecz z innego, bardziej na lewo. Wydawało mi się, że dostrzegam jasną plamę czyjejś twarzy.

– Ja... Chodzi o to, że mam wiadomość dla pani Faulks!

A zatem stało się! Nie mogłem już się wycofać. Jeśli zatrzymano Marjorie, za chwilę będę dzielił jej los.

Musiała to być właścicielka tego ,,Bed and Breakfast", bo wydawało mi się, że poznaję jej zmanierowany sposób wyrażania się.

– Wiadomość dla pani Faulks! A od kogo, jeśli można wiedzieć?

W ciemnościach nie poznała we mnie człowieka, który był u niej rano (a raczej poprzedniego ranka, gdyż dochodziła już pierwsza). Mogłem skorzystać z tej okazji i wziąć nogi za pas. Ale jakaś nieodparta siła przygważdżała mnie do chodnika. Tą siłą była miłość. Wyciągnąłem wnioski w zawrotnym tempie. Ona jest tutaj. Gdyby Marjorie nie było w domu, ta storo zamiast tyle gadać oznajmiłoby mi to natychmiast. Wreszcie ją zobaczę. Niech licho porwie szaleństwo przyjścia tutaj.

– Przychodzę od jej męża! – wykrzyknąłem i aż się przeraziłem własną zuchwałością.

– Och, rozumiem. Zaraz zejdę.

Po chwili w czarnej masie fasady pojawił się jasnożółty prostokąt, a na jego tle rozpoznałem okrągłą sylwetkę kobiety z „face-a-main". Śledziłem uważnie okno Marjorie, mając nadzieję, że ujrzę zaniepokojoną twarz mojej ukochanej, ale na próżno. Musiałem zaczekać jeszcze co najmniej pięć minut, zanim usłyszałem szuranie domowych pantofli. Dopiero po zwolnieniu kilku zamków uchyliły się, nadal przytrzymywane łańcuchem, drzwi. W szparze stanęła stara właścicielka, która miała na sobie ozdobioną koronkami nocną koszulę i pamiętający czasy królowej Wiktorii błękitny szlafrok z satyny. Z wrażenia musiała zapomnieć zabrać z nocnego stolika swego lorgnon. Bez gorsetu i różnych pasów, tak niezbędnych dla tłustych kobiet, przypominała worek mąki. Jej niespokojne oczy szukały mnie w ciemnościach, w które instynktownie uskoczyłem.

– Pani Faulks jest u siebie, prawda?

– Tak, ale śpi.

Nie posiadałem się z radości, wreszcie odnalazłem Marjorie. Dzieliła nas zaledwie kilkumetrowa przystrzeń; dzieliła nas tylko ta stara lady i trzydziestocentymetrowy łańcuch.

– Muszę z nią natychmiast pomówić.

– Ależ... poznaję pana – wyrwało się mojej rozmówczyni. – Był pan tu dziś, żeby wynająć pokój.

– Rzeczywiście... Ale teraz nie o to chodzi. Mam wiadomość dla pani Faulks. Od jej męża.

– To pan go zna?

– Właśnie on dał mi adres pani domu – oświadczyłem bez zająknięcia.

Byłem gotów pleść byle co. Musiałem zobaczyć się natychmiast z Marjorie i tylko to się w tej chwili liczyło.

– Ale dlaczego rano...?

Перейти на страницу:

Похожие книги

Циклоп и нимфа
Циклоп и нимфа

Эти преступления произошли в городе Бронницы с разницей в полторы сотни лет…В старые времена острая сабля лишила жизни прекрасных любовников – Меланью и Макара, барыню и ее крепостного актера… Двойное убийство расследуют мировой посредник Александр Пушкин, сын поэта, и его друг – помещик Клавдий Мамонтов.В наше время от яда скончался Савва Псалтырников – крупный чиновник, сумевший нажить огромное состояние, построить имение, приобрести за границей недвижимость и открыть счета. И не успевший перевести все это на сына… По просьбе начальника полиции негласное расследование ведут Екатерина Петровская, криминальный обозреватель пресс-центра ГУВД, и Клавдий Мамонтов – потомок того самого помещика и полного тезки.Что двигало преступниками – корысть, месть, страсть? И есть ли связь между современным отравлением и убийством полуторавековой давности?..

Татьяна Юрьевна Степанова

Детективы
Кактус второй свежести
Кактус второй свежести

«Если в детстве звезда школы не пригласила тебя на день рождения из-за твоего некрасивого платья, то, став взрослой, не надо дружить с этой женщиной. Тем более если ты покупаешь себе десятое брильянтовое колье!»Но, несмотря на детские обиды, Даша не смогла отказать бывшей однокласснице Василисе Герасимовой, когда та обратилась за помощью. Василиса нашла в своей квартире колье баснословной стоимости и просит выяснить, кто его подбросил. Как ни странно, в тот же день в агентство Дегтярева пришла и другая давняя подруга Васильевой – Анюта. Оказывается, ее мужа отравили… Даша и полковник начинают двойное расследование и неожиданно выходят на дворян Сафоновых, убитых в тридцатых годах прошлого века. Их застрелили и ограбили сотрудники НКВД. Похоже, что колье, подброшенное Василисе, как раз из тех самых похищенных драгоценностей. А еще сыщики поняли, что обе одноклассницы им врут. Но зачем? Это и предстоит выяснить, установив всех фигурантов того старого дела и двух нынешних.Дарья Донцова – самый популярный и востребованный автор в нашей стране, любимица миллионов читателей. В России продано более 200 миллионов экземпляров ее книг.Ее творчество наполняет сердца и души светом, оптимизмом, радостью, уверенностью в завтрашнем дне!«Донцова невероятная работяга! Я не знаю ни одного другого писателя, который столько работал бы. Я отношусь к ней с уважением, как к образцу писательского трудолюбия. Женщины нуждаются в психологической поддержке и получают ее от Донцовой. Я и сама в свое время прочла несколько романов Донцовой. Ее читают очень разные люди. И очень занятые бизнес-леди, чтобы на время выключить голову, и домохозяйки, у которых есть перерыв 15–20 минут между отвести-забрать детей». – Галина Юзефович, литературный критик.

Дарья Аркадьевна Донцова , Дарья Донцова

Детективы / Иронический детектив, дамский детективный роман / Прочие Детективы