– A mówił pan, że już po nich – mruknęła Desjani, nie odrywając wzroku od ekranów.
– Może jeszcze nie wszystko stracone – odparł Geary, szybko naciskając przycisk komunikatora. – Do jednostek w formacji Echo Cztery Jeden, zezwalam na użycie całego uzbrojenia łącznie z kartaczami.
Okręty lecące najbliżej zgrupowania Sojuszu zadrżały trafiane kolejnymi salwami rakiet i lecących tuż za nimi kartaczy, które uderzały w cel przez znacznie dłuższy czas niż zwykle, gdy jedna ze ścian prostopadłościanu musiała minąć całe rozciągnięte lico monety zgrupowania Sojuszu. Syndycy nie mieli czasu na przeładowanie wyrzutni rakiet wystrzelonych przeciw mniejszym zgrupowaniom, ale odpowiedzieli zmasowanym ogniem kartaczy.
W ułamku sekundy, jaki trwało to przejście, wiele piekielnych lanc także dotarło do celu, trafiając w osłabione wcześniejszym ostrzałem tarcze i same okręty, które najmocniej ucierpiały w pierwszej fazie walki.
Geary wiedział, że nie ma czasu na ocenianie strat, jakie zadali wrogowi, i przekrzykując wachtowych meldujących o uszkodzeniach, zaczął wydawać kolejne rozkazy, zanim jeszcze umilkły echa eksplozji pocisków spadających na
– Formacja Echo Cztery Dwa, zwrot na starburtę, jeden jeden zero stopni, góra zero dwa stopni, czas dwa cztery. Formacja Echo Cztery Trzy, zwrot na bakburtę, jeden jeden osiem stopni, góra jeden sześć stopni, czas dwa cztery. Formacja Echo Cztery Cztery, zwrot na starburtę, zero pięć stopni, dół jeden trzy jeden stopni, czas dwa pięć. Formacja Echo Cztery Pięć, zwrot na starburtę zero osiem stopni, góra jeden pięć dwa stopni, czas dwa pięć. – Zaczerpnął tchu i kontynuował: – Formacja Echo Cztery Jeden, zwrot na starburtę zero trzy stopnie, góra jeden sześć zero stopni, czas dwa pięć.
Ten skomplikowany manewr powinien ustawić wszystkie pięć zgrupowań okrętów Sojuszu, po wykonaniu zwrotów w różnych kierunkach, na wprost syndyckiej flotylli. Tym razem Geary zamierzał poczekać na ruch wroga i dopiero reagować, do tego czasu nie musiał wydawać szczegółowych rozkazów.
Wreszcie nadszedł moment wytchnienia, który pozwalał mu na sprawdzenie stanu okrętu i całej floty. Większość rakiet ścigających formację Echo Cztery Pięć zostało zniszczonych przez systemy obrony, zanim namierzyło cele, ale zanotowano też sporo trafień. Ciężki krążownik
Brutalna wymiana ognia z formacją Echo Pięć Jeden kosztowała siły Syndykatu znacznie więcej niż Geary’ego, ale i tak stracił niszczyciele
Wierzchnie warstwy syndyckiej flotylli przyjęły na siebie zmasowany ogień rakiet, zanim weszły w kontakt bojowy z Echem Cztery Jeden. Przewaga ogniowa okrętów Sojuszu skupiła się głównie na lekkich krążownikach i ŁZ–tach tam, gdzie flota miała największą przewagę liczebną. Z dwudziestu pięciu lekkich krążowników, które przystąpiły do bitwy, dwanaście zostało zniszczonych bądź uszkodzonych w stopniu uniemożliwiającym dalszą walkę, natomiast spośród czterdziestu dwóch ŁZ–tów przetrwało może z dwadzieścia. Pięć ciężkich krążowników zostało wyeliminowanych, ale co najlepsze – udało się także uszczuplić siły wroga o cztery okręty liniowe. Jeden eksplodował, trzy były niemal martwymi wrakami. Na deser został jeden z pancerników, który po utracie większości silników nie mógł utrzymać miejsca w szyku i oddalał się szybko od formacji zawracającej, aby dokonać kolejnego ataku na okręty Sojuszu.
Spieprzyłem tę fazę bitwy, pomyślał Geary ze złością. Syndycki dowódca zareagował tak późno, że nie mogłem zsynchronizować ataku.
Desjani za to była wniebowzięta.
– Proszę popatrzeć na te uszkodzenia! Nie przetrwają drugiego takiego przejścia.
Geary nie odpowiedział, skupił się na ruchach Syndyków. Nadal wykonywali szeroki zwrot, jaki był konieczny przy prędkościach rzędu 0.1 świetlnej. Czuł, że znów zaatakują Echo Cztery Jeden, być może licząc na trafienie jednostek pomocniczych w drugiej wymianie ognia.