Читаем Waleczny полностью

Jeśli niespodzianka zadziała, wszystkie jego okręty zdołają uderzyć na Syndyków dokładnie w tym samym czasie, ale z wielu kierunków. Jeśli niespodzianka nie zadziała… będzie musiał wykorzystać każde zgrupowanie z osobna do wykonania kilku kolejnych przejść ogniowych przez skraj formacji Syndykatu, unikając pojedynczego, ale za to morderczego starcia z głównymi siłami wroga i licząc na to, że rozbiją w końcu jego szeregi, zanim sami zostaną zniszczeni, albo skończy się im amunicja i paliwo. Szanse na powodzenie takiej operacji były jednak bliskie zeru, choć i tak przewyższały znacznie każdą alternatywę, na jaką wpadł Geary.

Komodor zdawał sobie sprawę, że oczy wszystkich zgromadzonych na mostku są teraz wpatrzone w niego, choć nikt się nie odzywał. Wiedzieli, że musi się skupić, wyczuć najodpowiedniejszy moment na skierowanie każdego zgrupowania na nowy wektor ruchu, biorąc pod uwagę wszystkie opóźnienia czasowe, z jakimi docierały do niego obrazy floty wroga, a także czasy potrzebne do zmiany kursu i przyśpieszenia jednostek różnych typów.

– Formacja Sojuszu Bravo Pięć – przemówił do okrętów skupionych wokół czterech liniowców kapitana Duellosa. – Przyśpieszcie do 0.08 świetlnej i obierzcie kurs na przejęcie floty pościgowej Syndyków. – Nie miał czasu na dogrywanie w szczegółach ruchu każdego zgrupowania, ale mógł ustalić prędkości potrzebne, by weszli w kontakt bojowy z wrogiem w tym samym czasie, i liczyć na to, że większość dowódców okaże się na tyle rozgarnięta, iż pojmie sens ramowych rozkazów.

Kilka minut później wywołał zgrupowanie, którego rdzeń stanowił siódmy dywizjon okrętów liniowych.

– Przyśpieszcie do 0.09 świetlnej i obierzcie kurs na przejęcie syndyckiej eskadry pościgowej.

Następne kilkanaście minut zajęło mu wydawanie rozkazów kierujących pozostałe okręty liniowe w stronę wroga i nakazujących im przyśpieszenie, a po krótkiej przerwie wydał jeszcze niemal identyczne polecenia wszystkim zgrupowaniom pancerników. Te ostatnie znajdowały się najbliżej eskadry pomocniczej, ale też miały najmniejsze przyśpieszenie.

Na ekranie Geary’ego Wielka Obrzydliwa Kula ulegała powolnemu spłaszczeniu, wyglądając przy tym jak balon, z którego schodzi powietrze, gdy jedno zgrupowanie po drugim ruszało w stronę nadlatujących jednostek pomocniczych. W niczym nie przypominali teraz floty szykującej się do walki, prezentowali się raczej tak, jakby każde zgrupowanie zamierzało działać samodzielnie.

– Świetnie – powiedziała Desjani z uznaniem. – Wygląda okropnie, ale jest świetnie. Gdybym znajdowała się gdzieś na zewnątrz, uznałabym, że każdy dywizjon ma zamiar działać na własną rękę.

– Miejmy nadzieję, że i wróg odniósł takie wrażenie – wyszeptał Geary pod nosem.

Wszystkie wydarzenia rozgrywały się teraz na jednej linii prowadzącej prosto z punktu skoku na Ixiona: pośrodku znajdowała się niewielka formacja okrętów Sojuszu z eskadrą pomocniczą, stanowiącą przynętę dla zbliżającej się od strony studni grawitacyjnej ściany syndyckiego pościgu, odchylonej teraz pod niewielkim kątem, a z drugiej strony nadlatywał sflaczały balon formacji Wielkiej Ohydnej Kuli, kierujący się dokładnie w to samo miejsce co Syndycy, na przecięcie kursu jednostek pomocniczych. Pomiędzy siłami Sojuszu a Syndykami znajdowała się jeszcze spłaszczona sfera Flotylli Ofiar. Gdy stało się jasne, że szybkie okręty pościgowe dopadną powolne samobieżne przetwórnie Sojuszu, kapitan Cresida wydała rozkaz zawrócenia Gniewnego

i Zajadłego, doskonałe zdając sobie sprawę, że jej liniowce nie przetrwają tego starcia, ale mając nadzieję, że tym sposobem wprowadzi zamęt w szeregi wroga.

Wektor lotu floty pościgowej wyznaczany był ruchami jej celów – powolnych, przeładowanych jednostek pomocniczych. A te były wyliczone w taki sposób, by najkrótsza droga łącząca je z Syndykami przebiegała przez sam środek porzuconej teraz Flotylli Ofiar, składającej się z uszkodzonych okrętów wojennych wroga. Człowiek zawsze, nawet w przestrzeni kosmicznej i wówczas gdy obiekty, które wybiera, nie nadają się do tego celu, szuka dla siebie osłony, dlatego w oczach wroga ruchy jednostek pomocniczych musiały wyglądać bardzo naturalnie – oto słabi przeciwnicy kryją się za jedyną przeszkodą, jaka dzieli ich od przyszłych zwycięzców.

Inny syndycki dowódca, mniej pewien, że flota Sojuszu idzie w rozsypkę, ucieka oczekując bliskiej przegranej, mniej pogrążony w wizjach przyszłych awansów i zaszczytów, jakie spotkają człowieka, który pokona wreszcie flotę Sojuszu, i mniej zaślepiony chęcią zemsty za wszystko, co przeciwnik zniszczył na Lakocie wcześniej i teraz, zastanowiłby się, dlaczego nie zapewniono tak cennym jednostkom pomocniczym większej ochrony. Ale prowadzona do ostatniej chwili pośpieszna akcja rabowania wraków musiała być dla obserwujących ją Syndyków widomym dowodem na dramatyczną sytuację panującą w ściganej flocie Sojuszu.

Перейти на страницу:

Все книги серии Zaginiona flota

Похожие книги

Звёздные врата. Пять чувств. Триллиум. Книги 1-13
Звёздные врата. Пять чувств. Триллиум. Книги 1-13

В настоящем сборнике Андрэ Нортон включены романы трёх циклов: "Звёздные врата"(Поиск во времени) , "Пять чувств" и "Триллиум".Содержание:Звёздные врата:1. Андрэ Нортон: Операция Поиск во времени 2. Андрэ НОРТОН: Перекрёстки времени 3. Андрэ НОРТОН: Поиск на перекрёстке времени 4. Андрэ НОРТОН: Звёздные врата Пять чувств:1. Андрэ Нортон: Зов Лиры (Перевод: Ирина Непочатова)2. Андрэ Нортон: Зеркало судьбы (Перевод: Е. Шестакова)3. Андрэ Нортон: Аромат Магии (Перевод: Н. Васильева)4. Андрэ Нортон: Ветер в Камне (Перевод: Надежда Гайдаш)Триллиум:1. Андрэ Мэри Нортон: Чёрный Триллиум 2. Андрэ Мэри Нортон: Кровавый Триллиум 3. Андрэ Мэри Нортон: Золотой Триллиум (Перевод: И. Гуров)4. Андрэ Мэри Нортон: Леди Триллиума 5. Джулиан Мэй: Небесный Триллиум (Перевод: Николай Берденников)                                                                           

Андрэ Нортон , Надежда Гайдаш , Н. Васильева , Николай Б. Берденников

Космическая фантастика / Фэнтези