To bolesne. Kerestes był agresywnie pasywnym dowódcą, co kiedyś wydawało się Geary’emu wręcz niemożliwe. Był tak przerażony perspektywą popełnienia błędu, że był gotów zrobić wszystko, aby tylko uniknąć walki. Komandor Suram natomiast, będący jego dokładnym przeciwieństwem, w bardzo krótkim czasie zdołał znacznie podnieść morale i waleczność załogi
– Zrobię wszystko, aby komandor Suram otrzymał wszystkie zaszczyty należne dowódcy okrętu. Kapitan Kerestes nie ma dla mnie żadnego znaczenia.
Geary zastanawiał się, czy Kerestes przeżył wystarczająco długo, by dostać się do którejś z kapsuł ratunkowych. Ale jego zdaniem śmierć zastała go w kabinie, kiedy na
– A co z kapitanem Falco? – zapytała Rione.
Geary omal się nie skrzywił, gdy pomyślał o szalonym kapitanie, który pozostawał w zamknięciu podczas ostatniej walki
– Znienawidziłem tego człowieka za jego czyny, ale nawet on nie zasłużył na taką śmierć.
– Wydaje mi się, że do końca pozostał więźniem swoich urojeń – powiedziała Rione. – Zapewne wierzył, że dowodzi w tej bitwie, doprowadzając do heroicznej porażki, broniąc się do końca. Nie zdawał sobie sprawy, jak niewiele zależy od niego.
Geary nie patrzył w jej stronę.
– Kpisz sobie z niego.
– Nie. Czasami zastanawiałam się, jak bardzo podobne są iluzje kapitana Falco i tego, co robisz ty albo ja… – zamilkła. – Faresa, Kerestes i Falco polegli w boju. To trzy procesy wojenne, których nie będziesz musiał wytaczać po powrocie do przestrzeni Sojuszu.
W tym miejscu skończyła się jego cierpliwość.
– Do cholery, Wiktorio, jeśli szukasz dobrych stron wynikających z naszej sytuacji, zupełnie ci to nie wychodzi! Nie uważam, aby uniknięcie sprawiedliwości przez tę trójkę ludzi było warte zagłady dwóch okrętów! Do diabła, nie wiem nawet, za co można by skazać kapitana Falco!
Milczała chwilę po jego wybuchu.
– Wiem, że zaglądałeś do akt osobistych Falca, sprawdzając przebieg jego kariery, zanim został schwytany przez Syndyków. Widziałeś jego przemówienia. Celebrował z namaszczeniem tak zwane zwycięstwa, których jedynym efektem było zniszczenie dziesiątek naszych okrętów i porównywalne straty poniesione przez wroga. Czy naprawdę uważasz, że jego zaniepokoiłoby choć przez chwilę to, iż stracił kilka pancerników?
– Nie o to mi chodziło – zaprotestował skwaszony Geary.
– Nie, oczywiście, że nie. Nie potrafisz się przyrównać do ludzi takich jak Falco. – Rione zrobiła długi wydech. – Z tego co mi wiadomo, tych troje faktycznie poległo na własnych okrętach.
Pomysł, że któryś z nich nie zginął, nie przeszedł nawet przez myśl Geary’emu.
– Masz jakiś powód, żeby twierdzić, iż tak się nie stało?
W jej uśmiechu nie było grama wesołości.
– Podejrzenie, nic więcej. Kapitan Faresa mogła mieć czas i stosowną pomoc ze strony swoich popleczników, aby opuścić pokład
Geary uwierzył w jej słowa bez najmniejszego trudu. Widział oczami wyobraźni, jak kapitan Falco przemierza zniszczone korytarze
– Nikt z tych, co przeżyli, nie wie, jakie były jego myśli w ostatnich chwilach, więc nie widzę powodu, żeby snuć przypuszczenia. – Geary zmarszczył brwi, gdy dotarła do niego kolejna myśl. – Czy to prawda? Nie ma nikogo, kto przebywał z nim wystarczająco długo, by mógł nam o tym powiedzieć?
– A skąd ja mam to wiedzieć? – Rione również się nasrożyła.
– Na pewno rozmawiałaś już z naocznymi świadkami. Dostawałaś też meldunki od swoich szpiegów.
Skrzywiła się.