Читаем Waleczny полностью

– Bydlę – mruknęła Desjani, mając na myśli dowódcę wrogiej jednostki, który zbyt późno zezwolił na ewakuację załogi.

– Nie ciszy się pani, że giną Syndycy? – zapytał Geary zaskoczony tym, że Desjani zwraca uwagę na takie rzeczy. Do tej pory Tania uważała za swój święty obowiązek zniszczenie każdego okrętu wroga i zabicie każdego marynarza na nim służącego, a co więcej, czerpała z tych czynów niewysłowioną przyjemność.

Ale teraz spochmurniała, słysząc jego pytanie.

– Dobrze się stało, bo ci ludzie nie będą już stanowili zagrożenia dla nas – wyjaśniła – ale to dowódca pozbawił ich wszystkich szansy na branie udziału w kolejnych walkach. Wie pan na pewno, o co mi chodzi.

Wiedział. Sam przecież, wtedy, przed stu laty na Grendelu, gdy desperacka obrona zamieniła się w beznadziejną walkę, wydał większości załóg rozkaz opuszczenia okrętów.

– Tak, wiem.

Rozpędzone okręty liniowe Sojuszu bez problemu dopędzały o wiele mniejsze jednostki wroga i niszczyły kolejne lekkie krążowniki i ŁZ–ty, niejako przy okazji powodując zagładę dwóch znajdujących się w pobliżu ciężkich krążowników. Kiedy Geary obserwował, jak jego liniowce mkną przez przestrzeń, rozbijając kolejne jednostki wroga, podczas gdy pancerniki jeszcze nie dotarły do Flotylli Ofiar, zrozumiał, dlaczego najlepsi oficerowie dowodzą okrętami liniowymi. Był to odpowiednik rycerstwa albo kawalerii pędzącej na czele każdej armii za czasów, gdy wojny odbywały się wyłącznie na powierzchniach planet. I powód do wielkiej dumy. Nawet dzisiaj, w czasach tak zaawansowanej technologii nie sposób było zliczyć starć, podczas których okręty liniowe uderzały bez namysłu na o wiele potężniejsze pancerniki, i bohaterskich szarż na wroga kończących się równie często wysokimi stratami, okręty te bowiem nie miały potężnego opancerzenia.

Lecące za Nieulękłym i pozostałymi okrętami liniowymi pancerniki powoli zmieniały kurs, aby przejść ponad Flotyllą Ofiar i przygotować się do przejęcia nadlatujących, ale wciąż odległych o kilka minut świetlnych jednostek Syndykatu. Wszystkie lekkie jednostki, które wykonały już przeznaczone im zadania, zaczęły formować eskortę wielkich okrętów. Na końcu skupiska okrętów, które z trudem można by nazwać formacją, znajdowała się eskadra jednostek pomocniczych, towarzyszące jej cztery pancerniki, dwa liniowce pod dowództwem kapitan Cresidy oraz dwadzieścia lekkich krążowników i niszczycieli. Ta cześć floty nie skręciła jak inne okręty, nadal utrzymując kurs na spłaszczoną sferę Flotylli Ofiar.

– Nasze wysunięte okręty liniowe mają przewagę dwu minut świetlnych nad tymi dwoma pancernikami Syndykatu – zameldowała Desjani. – Otrzymały one kryptonim syndycką flotylla Bravo. Zastanawiam się, czemu system nie nazwał ich syndycką flotyllą samobójców – podsumowała, ale Geary wskazał ręką na wyświetlacz. – Jeśli te okręty zdołają przedrzeć się do naszych jednostek pomocniczych, mogą nam narobić gigantycznych problemów.

Desjani pokręciła głową.

– Jeśli nawet przedrą się przez siły, jakie przeciw nim rzuciliśmy, oberwą zdrowo i okręty kapitan Cresidy nie będą miały najmniejszych kłopotów z ich wykończeniem.

– Nie podoba mi się sytuacja, kiedy okręty liniowe muszą stawiać czoło pancernikom – powiedział Geary, obawiając się, że jego agresywni dowódcy dadzą się ponieść w wirze walki. Ale nie mógł im przecież wydać rozkazów nakazujących większą pasywność. Nikt by ich nie posłuchał. Mimo to po raz kolejny sięgnął do klawiszy komunikatora.

– Do wszystkich formacji okrętów liniowych Sojuszu, po przejściu przez syndycką flotyllę Bravo wyhamujcie do prędkości, z jaką porusza się Flotylla Ofiar, i czekajcie na dalsze rozkazy. Do pancerników Sojuszu, po zniszczeniu syndyckiej flotylli Bravo wszystkie okręty wyhamują do prędkości Flotylli Ofiar.

W czasie gdy wydawał te rozkazy, z pancerników odpalono wahadłowce, które mknęły teraz w kierunku skupiska uszkodzonych jednostek wroga. Każdy z nich miał ściśle ustalony cel. Najwięcej zmierzało prosto na wrak Najśmielszego, pozostałe kierowały się w stronę okrętów remontowych i innych najbliższych jednostek Syndykatu, aby upewnić się, te rzeczywiście zostały opuszczone i nie zagrażają przebiegowi operacji.

Zanim promy dotarły do swoich celów, okręty Duellosa i syndycka flotylla Bravo wykonały pierwsze przejście ogniowe z prędkością łączną przekraczającą 0.2 świetlnej. Było to zbyt szybkie przejście, by systemy celownicze poradziły sobie ze zniekształceniami wywołanymi efektem relatywistycznym podczas mikrosekund, które pozostały systemom i celowniczym do namierzenia i ostrzelania wroga.

Перейти на страницу:

Все книги серии Zaginiona flota

Похожие книги

Звёздные врата. Пять чувств. Триллиум. Книги 1-13
Звёздные врата. Пять чувств. Триллиум. Книги 1-13

В настоящем сборнике Андрэ Нортон включены романы трёх циклов: "Звёздные врата"(Поиск во времени) , "Пять чувств" и "Триллиум".Содержание:Звёздные врата:1. Андрэ Нортон: Операция Поиск во времени 2. Андрэ НОРТОН: Перекрёстки времени 3. Андрэ НОРТОН: Поиск на перекрёстке времени 4. Андрэ НОРТОН: Звёздные врата Пять чувств:1. Андрэ Нортон: Зов Лиры (Перевод: Ирина Непочатова)2. Андрэ Нортон: Зеркало судьбы (Перевод: Е. Шестакова)3. Андрэ Нортон: Аромат Магии (Перевод: Н. Васильева)4. Андрэ Нортон: Ветер в Камне (Перевод: Надежда Гайдаш)Триллиум:1. Андрэ Мэри Нортон: Чёрный Триллиум 2. Андрэ Мэри Нортон: Кровавый Триллиум 3. Андрэ Мэри Нортон: Золотой Триллиум (Перевод: И. Гуров)4. Андрэ Мэри Нортон: Леди Триллиума 5. Джулиан Мэй: Небесный Триллиум (Перевод: Николай Берденников)                                                                           

Андрэ Нортон , Надежда Гайдаш , Н. Васильева , Николай Б. Берденников

Космическая фантастика / Фэнтези